Czym jest Prawda?

Jezus przed Piłatem, Piłat odsyła Go do Heroda

Znajdując się w swoim zwyczajowym stanie, śledziłam Godziny Męki swojego słodkiego Jezusa, zwłaszcza gdy został przedstawiony Piłatowi, który Go zapytał, czym było Jego Królestwo. A mój zawsze uwielbiony Jezus powiedział do mnie:

Córko moja, po raz pierwszy w swoim ziemskim życiu miałem do czynienia z namiestnikiem poganinem, który Mnie zapytał, czym jest moje Królestwo. A Ja mu odpowiedziałem, że moje Królestwo nie jest z tego świata. Gdyby było z tego świata, tysiące anielskich legionów stanęłoby w mojej obronie.  Ale dzięki temu otworzyłem swoje Królestwo dla pogan i przekazałem im swoje niebiańskie nauki, tak iż Piłat Mnie zapytał: „Jak to, Tyś Królem?”. A Ja natychmiast mu odpowiedziałem: „Jestem Królem i przyszedłem na świat, aby uczyć Prawdy”. Tym sposobem chciałem się wkraść do jego umysłu i dać się poznać, tak iż Piłat, jakby porażony, zapytał Mnie: „Czym jest prawda?”. Ale nie zaczekał na moją odpowiedź. Nie miałem satysfakcji bycia zrozumianym. Powiedziałbym mu: „Prawdą jestem Ja sam – wszystko we Mnie jest prawdą. Prawdą jest moja cierpliwość pośród tylu zniewag. Prawdą jest moje łagodne spojrzeniem pośród tak wielu szyderstw, oszczerstw i pogard. Prawdą jest moje uprzejme i ujmujące zachowanie pośród tak wielu wrogów, których Ja kocham, podczas gdy oni Mnie nienawidzą, wrogów, których chcę objąć i którym chcę dać życie, podczas gdy oni chcą zadać Mi śmierć. Prawdą są moje dostojne słowa, pełne niebiańskiej mądrości. Wszystko we Mnie jest prawdą. Prawda to coś więcej niż okazałe słońce – nawet jeśli chcemy je podeptać, wznosi się jeszcze piękniej i jaśniej, aby zawstydzić wrogów i sprawić, by upadli do jego stóp”.

Piłat zapytał Mnie ze szczerym duchem, a Ja byłem gotów mu odpowiedzieć. Herod natomiast zapytał Mnie ze złośliwością i aby zaspokoić swoją ciekawość, zatem mu nie odpowiedziałem. Tym więc, którzy chcą poznać rzeczy święte ze szczerością, Ja się objawiam, i to jeszcze bardziej niż sami tego pragną. Natomiast ukrywam się przed tymi, którzy chcą je poznać ze złośliwością i aby zaspokoić swoją ciekawość. I gdy chcą się ze Mnie naśmiewać, Ja ich mylę i szydzę z nich. A ponieważ moja Osoba zawierała w sobie prawdę, to nawet przed Herodem wypełniała swoje zadanie. Moje milczenie wobec burzliwych pytań Heroda, moje skromne spojrzenie, wygląd mojej Osoby, pełen słodyczy, godności i szlachetności, były to wszystkie prawdy – czynne prawdy. (Tom 14, 01.06.1922)

Rozmyślałam nad tym, kiedy mój słodki Jezus został przedstawiony Herodowi i powiedziałam sobie: Jak to możliwe, że Jezus, który jest tak dobry, nie raczył mu powiedzieć ani słowa, ani nie raczył na niego spojrzeć? Kto wie, czy to przewrotne serce pod wpływem Jego spojrzenia nie zostałoby nawrócone?

A Jezus, ukazując się, powiedział do mnie: Córko moja, tak wielka była jego przewrotność i zamknięcie serca, że nie zasługiwał na to, bym na niego spojrzał i przemówił słowo. A gdybym to uczynił, stałby się bardziej winny, ponieważ każde moje słowo lub spojrzenie, to jedna łączność więcej, jaka powstaje między Mną a stworzeniem. Każde słowo to większa jedność i większa bliskość. A kiedy dusza czuje się doglądana, łaska zaczyna działać. Jeśli spojrzenie lub słowo było łagodne i życzliwe, dusza mówi: „Jakże było piękne, przenikliwe, miłe i melodyjne! Jak mam go nie kochać?”. Jeśli było to spojrzenie lub słowo uroczyste i olśniewające światłem, mówi: „Jaka dostojność, jaka wielkość i jakie przenikliwe światło! Czuję się taka malutka! Jakże nędzna jestem! Ileż jest we mnie ciemności wobec tego tak olśniewającego światła!”. Gdybym zechciał ci opowiedzieć o mocy, łasce i dobru, jakie przynosi moje słowo lub spojrzenie, ileż książek dałbym ci do napisania! (Tom 14, 24.11.1922 )


Męka Jezusa Chrystusa

Dwadzieścia cztery godziny Męki Pańskiej i odpowiednie teksty zaczerpnięte z pierwszych 16 tomów dziennika Luizy Piccarrety

Czy widzisz, jak piękna jest śmierć? Czy widzisz, jak się zmienia postać rzeczy? W życiu byłem pogardzany. Nawet same cuda nie spowodowały skutków takich jak moja śmierć. Nawet na krzyżu były zniewagi. Ale jak tylko wyzionąłem ducha, śmierć miała siłę, by zmienić postać rzeczy. Wszyscy bili się w piersi, uznając Mnie za prawdziwego Syna Bożego. Moi uczniowie nabrali odwagi i nawet ci w ukryciu stali się odważni i poprosili o moje Ciało, udzielając mi zaszczytnego pochówku. Niebo i ziemia pełnym głosem uznały Mnie za Syna Bożego (tom 9, 04.07.1910).

pobierz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *