Droga Woli Bożej w duszy

Człowiek pochodzi od Boga i musi powrócić do Boga, w istocie wszystko, co wyszło od Boga jako jego stworzenie, musi do Niego powrócić. Nasza pielgrzymka po ziemi, nasze całe życie, jest czasem próby, w którym musimy dać Bogu naszą odpowiedź.

Nasze życie rozwija się przez szereg momentów ustanowionych przez Boga (a więc w czasie) i składa się jakby z wielu kawałków mozaiki, które jeśli są ułożone tak, jak chce tego Bóg, powinny ostatecznie odtworzyć w nas Oblicze Pana. Brak odpowiedzi na łaskę i grzech niszczą te kawałki mozaiki i wprowadzają w nie nieład. To tak, jakby ktoś podróżował w złym kierunku. Będzie więc musiał zmienić kierunek (tym właśnie jest nawrócenie).

Kiedy Jezus się wcielił, powołał nas wszystkich do istnienia razem ze sobą jako swoją własność, jako coś, co do Niego przynależy (tom 15, 16.12.1922), to znaczy oprócz swojego fizycznego, osobowego Ciała chciał mieć Ciało Mistyczne. W ten sposób przygotował w sobie nasze życie, i to doskonałe, takie, jakie powinno być, i daje nam je chwila po chwili. Ale niestety my często oddajemy Mu je poplamione, zdeformowane, nie do poznania. Dlatego właśnie Jego Męka, Jego dzieło Odkupienia, Jego wielkopostna droga rozpoczęły się od pierwszej chwili Jego życia. Kiedy więc Jezus się wcielił, przyoblekł się w nas, w nasze życie. Teraz my, kiedy zaczynamy odkrywać, że byliśmy z Nim od samego początku (J 15,27), musimy przyoblec się w Niego i w Jego Życie. Na tym właśnie polega nasza duchowa podróż.

Jezus wyjaśnia Luizie poszczególne etapy jej duchowej wędrówki, która dotyczy także nas. Rozpoczął od umieszczenia jej w morzu swojej Męki – ponieważ zawsze zaczyna się od Jego Przenajświętszego Człowieczeństwa – po czym umieścił ją w morzu swojej Woli. Gdy już Luiza była przysposobiona i oddała swoją wolę Jezusowi, Wola Boża rozpoczęła w niej swoje życie, wzrastając coraz bardziej. Po dłuższym czasie Jezus zaczął mówić jej o swojej Woli Bożej, aby móc ofiarować to dobro innym (tom 13, 23.10.1921).

Najpierw Jezus nosił Luizę w sobie przez całe jej życie, aby nadać woń jej duszy i rozciągnąć nad nią nowe Niebo oraz przygotować ją, tak aby mogła być godnym domem dla Jego Osoby. Potem chce, żeby to ona nosiła Go w sobie. W tym sensie Jezus powiedział: kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką (Mt 12, 49-50). Jest to konieczne, aby w nas, podobnie jak w Luizie, Jezus mógł być tym, czym dusza jest w ciele: tym, co utrzymuje ją przy życiu. W ten sposób może dać nam życie swojej Woli (27.10.1921).

Jezus oświadcza: Dzieło jest już wykonane. Nie pozostaje nic innego, jak tylko dać je poznać, abyś nie tylko ty mogła dzielić te tak wielkie dobra, lecz aby także inni mogli brać w nich udział (05.12.1921).

Oznacza to, że dar Woli Bożej rozwinął się w Luizie i ją ukształtował po prawie 33 latach jako drugie Człowieczeństwo dla Jezusa, aby mogła działać dokładnie tak jak Człowieczeństwo Jezusa. Jezus jej mówi: Od teraz będę dawał wszystkim twoim czynom, dokonanym w mojej Woli, moc bycia obiegiem życia dla całego Ciała Mistycznego Kościoła. Twoje czyny, rozciągnięte w ogromie mojej Woli, rozciągną się na wszystkich jak krążenie krwi w ludzkim ciele i jak skóra pokryją członki, dając im właściwy wzrost (11.01.1922).

Jezus zaczyna mówić Luizie, jak ma postępować, aby wszystkie jej czyny, myśli, słowa, dzieła itp. rozprzestrzeniały się w Jego Woli: Twoja droga jest bardzo długa, musisz przebyć całą Wieczność (20.01.1922). W ten sposób dochodzimy do końca tomu 13. Kiedy ten okres szkolenia się kończy, wkrótce zaczyna się nowy, teraz czas na wdrożenie: Na razie zrobiłem nacięcie, przyłożyłem pieczęć. Potem pomyślę o tym, jak zrealizować to, co uczyniłem (02.02.1922).

Spójrzmy, dopiero teraz Jezus zaczyna mówić o krążeniu czynów dokonanych w Jego Woli w nieskończonym kole Wieczności, aby mogły stać się życiem, światłem i ciepłem dla wszystkich. Uwzględniamy ten rozwój w pismach Luizy, aby nie popełnić błędu w „budowaniu domu”, zaczynając od dachu lub balkonu.

Do tego momentu było „czynienie Woli Bożej”, „działanie w Woli Bożej”, „wnikanie w Nią”, „życie w Niej”. Od teraz będzie „krążenie” w wielkim kole Wieczności (04.02.1922). Wtapiając się w Wolę Bożą (28.03.1922), stworzenie kształtuje w Niej swoje życie i wchodzi w posiadanie ciągłego Akt Jezusa, aby wspólnie z Nim czynić to, co On czyni. Jezus mówi do Luizy:

Moim celem w tobie nie była świętość ludzka, choć konieczne było, abym najpierw uczynił w tobie małe rzeczy. Z tego powodu tak bardzo się tym radowałem. A ponieważ teraz pozwoliłem ci przejść dalej i mam sprawić, żebyś żyła w mojej Woli, więc gdy widzę twoją małość oraz to, jak twój atom obejmuje ogrom, aby dać Mi za każdego z osobna miłość i chwałę oraz aby przywrócić Mi wszystkie prawa całego Stworzenia, zachwyca Mnie to tak bardzo, że wszystkie inne rzeczy nie sprawiają Mi już przyjemności (06.06.1922).

Córko moja, wznieś się, wznieś się wyżej, i to tak wysoko, aby dotrzeć do łona Boskości. Twoje życie ma być pośród Trzech Osób Boskich. Spójrz, abyś mogła to osiągnąć, ukształtowałem w tobie moje życie, zamknąłem moją Odwieczną Wolę w tym, co czynisz. Płynie Ona w cudowny i zaskakujący sposób, jest w tobie aktywna, jest w ciągłym i bezpośrednim akcie. Kiedy ukształtowałem moje życie w tobie i w twoich czynach za pośrednictwem mojej Woli działającej w tobie, twoja wola została przesiąknięta moją Wolą i w Nią wtopiona. W ten sposób moja Wola posiada życie na ziemi. Teraz konieczne jest, abyś się wzniosła i zabrała ze sobą moje życie i moją Wolę, tak aby moja Wola na ziemi i moja Wola w Niebie stopiły się razem i abyś przez jakiś czas żyła na łonie Boskości, w której twoja wola będzie działać w mojej Woli, aby móc Ją powiększyć w takim stopniu, w jakim stworzenie jest w stanie to uczynić. Potem zstąpisz ponownie na ziemię i zaniesiesz moc i cuda mojej Woli… […] To będzie początek przyjścia mojego Królestwa na ziemię i ostatecznego wypełnienia mojej Woli. (10.07.1922).

Nie ma więc rzeczy, którą uczyniłem, a która nie miałaby za swój główny cel tego, żeby człowiek zdobył na własność moją Wolę, a Ja jego. W dziele Stworzenia było to moim głównym celem. Tak samo i w dziele Zbawienia. Sakramenty ustanowione i wiele łask przekazanych moim świętym były nasieniem oraz środkiem, aby człowiek mógł posiąść moją Wolę. […] Możesz poznać, że życie w mojej Woli jest największą i najważniejszą rzeczą, tą, na której Mi najbardziej zależy, jedynie dzięki wielu przygotowaniom, które ją poprzedziły (11.09.1922).

Pokolenia się nie zakończą, jeśli człowiek nie powróci do mojego łona, i to piękny, panujący, taki, jaki wyszedł spod moich twórczych rąk. Nie jestem usatysfakcjonowany, że go odkupiłem. Nawet jeśli mam czekać, będę cierpliwy, ale musi on do Mnie powrócić na mocy mojej Woli, taki, jaki został przeze Mnie stworzony. Czyniąc swoją wolę, zstąpił w otchłań i stał się szpetny. Czyniąc moją Wolę, wzniesie się i osiągnie nową przemianę w stworzonej przeze Mnie naturze. Wtedy będę mógł powiedzieć: Dokonałem wszystkiego, powrócił do Mnie porządek całego Stworzenia. Tak więc w nim odpocznę (11.11.1922).

Odkryliśmy główne elementy, czyli „główne linie rozwoju duchowego” w pismach Luizy, aby zorientować się w ich lekturze. Jakie więc będzie podsumowanie?

Tak więc chcę cię zawsze w mojej Woli, aby dać ci pierwsze miejsce w moim Sercu w Najświętszym Sakramencie. Chcę poczuć twoje serce bijące w moim Sercu, bijące tą samą miłością i z tym samym bólem. Chcę poczuć twoją wolę w mojej Woli, wolę, która mnożąc się we wszystkich, dałaby Mi w jednym akcie zadośćuczynienie za wszystkich i miłość za wszystkich. Chcę poczuć moją Wolę w twojej woli, aby uczynić moim twoje ubogie człowieczeństwo i wynieść je przed Majestat Ojca jako stała ofiara (Tom 12, 04.07.1917).

Ja sam jestem życiem w mojej Woli. Taka była świętość mojego Człowieczeństwa na ziemi i dlatego uczyniłem wszystko i dla wszystkich bez odrobiny korzyści własnej (27.11.1917).

Czy widziałaś, czym jest życie w mojej Woli? To zanikać, to wkraczać w krąg wieczności, to przenikać w wszechwiedzę Wiecznego, w niestworzony Umysł, i brać udział we wszystkim (w takim stopniu, w jakim jest to możliwe dla stworzenia), i w każdym boskim czynie. To korzystać, nawet będąc na ziemi, ze wszystkich boskich przymiotów, to nienawidzić zła w sposób boski. To ogarnąć wszystkich, nie wyczerpując niczego, ponieważ wola ożywiająca owe stworzenie jest Wolą Bożą. To świętość jeszcze nieznana, którą dam poznać i która umieści ostatni, najpiękniejszy i najbardziej błyszczący ornament pośród wszystkich innych świętości, i będzie koroną oraz uwieńczeniem wszystkich innych świętości (08.04.1918).

Oto dlaczego tak często ci mówię o życiu w mojej Woli, którego aż po dziś dzień nikomu nie ukazałem. Znano najwyżej cień mojej Woli, łaskę i słodycz, jaką niesie spełnianie Jej. Natomiast wniknięcie do Jej wnętrza, ogarnięcie Jej bezmiaru, pomnożenie się ze Mną i przeniknięcie wszystkiego – nawet przebywając na ziemi i w Niebie, i w sercach – to nie jest jeszcze znane, tak iż dla wielu wyda się to dziwne. Kto jednak nie otworzy swojego umysłu na światło prawdy, nic nie zrozumie (29.01.1919).

Niektórym może się to wydawać zaskakujące i niewiarygodne, a więc musieliby podać w wątpliwość moją twórczą moc. A w dodatku, kiedy to Ja tego chcę i daję tę moc, wszelka wątpliwość ustaje. Czyż nie jestem wolny, aby czynić, co chcę, i dawać, komu chcę? (Tom 12, 02.02.1921).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *