Dzięki Maryi Bóg odczuwał radość z dzieła Stworzenia, dlatego mogła Ona począć Słowo

Z pism Sługi Bożej Luizy Piccarrety:

Jezus do Luizy: Córko moja, odczuwałem czystą radość z dzieła Stworzenia, znajdowałem niewinne rozrywki ze stworzeniem, ale z przerwami, nie na stałe. A kiedy coś nie jest stałe i ciągłe, zwiększa ból jeszcze bardziej i zwiększa pragnienie, by się tym ponownie cieszyć. Poniosłoby się wszelką ofiarę, aby uczynić to trwałym.

W pierwszej kolejności odczułem czystą radość z dzieła Stworzenia, kiedy po stworzeniu wszystkiego, stworzyłem człowieka, ale dopóki on nie zgrzeszył. […] W drugiej kolejności odczuliśmy czystą radość z dzieła Stworzenia, kiedy po wielu wiekach przyszła na świat Niepokalana Dziewica. A ponieważ była Ona pozbawiona choćby cienia grzechu i posiadała całą pełnię naszej Woli, i ponieważ nigdy nie było między Nią a Nami, między Jej wolą a naszą, nawet cienia rozłamu, została Nam przywrócona radość oraz nasze niewinne rozrywki. Przyniosła na nasze łono pełną radość z dzieła Stworzenia, a My daliśmy Jej tak wiele i czerpaliśmy taką przyjemność z dawania, że w każdej chwili wzbogacaliśmy Ją nowymi łaskami, nową radością i nowym pięknem, tak iż nie mogła już więcej ich w sobie pomieścić. Jednak ta Wszechwładna Istota nie przebywała długo na ziemi. Przeszła do Nieba i nie znaleźliśmy na tym niskim świecie innego stworzenia, które podtrzymywałoby nasze rozrywki i przyniosło Nam radość z dzieła Stworzenia. W trzeciej kolejności odczuliśmy radość z dzieła Stworzenia, kiedy Ja, Odwieczne Słowo, zstąpiłem z Nieba i przyjąłem swoje Człowieczeństwo. Ach, moja umiłowana Mama, posiadając pełnię mojej Woli, otworzyła przepływ między Niebem a ziemią, wprawiła wszystko w świętowanie – Niebo i ziemię. A Boskość świętowała i z miłości do tak świętej istoty poczęła Mnie w Jej dziewiczym łonie, dając Jej Boską Płodność, aby pozwolić Mi dokonać wielkiego dzieła Odkupienia. Gdyby nie było tej niezwykłej Dziewicy, która objęła przodownictwo w mojej Woli, która prowadziła idealne życie w mojej Woli, żyjąc w Niej, jak gdyby nie miała swojego własnego życia (a czyniąc to, ożywiła w Nas radość z dzieła Stworzenia i odnowiła nasze święta), nigdy Odwieczne Słowo by nie zstąpiło na ziemię, aby dokonać Odkupienia rodzaju ludzkiego.

Spójrz zatem, że życie w Woli Bożej jest czymś największym, najważniejszym, najbardziej zadowalającym, czymś, co najbardziej przyciąga Boga. A ten, kto żyje w Woli Bożej, zwycięża samego Boga i sprawia, że ​​Bóg przekazuje tak wielkie dary, które zadziwiają Niebo i ziemię, a których od wieków nie można było uzyskać.

Och, jak bardzo moje Człowieczeństwo przebywające na ziemi i zawierające samo życie Najwyższej Woli, która była wręcz nieodłączna ze Mną, przyniosło Boskości w sposób całkowity wszelką radość, chwałę i odwzajemnienie miłości całego Stworzenia! A Boskość była tak szczęśliwa, że ​​dała Mi przewodnictwo nad wszystkim i prawo do osądzania wszystkich ludzi. Och, jak wielkie dobro uzyskały stworzenia, mając świadomość, że ich brat, który tak bardzo ich kochał i tyle wycierpiał, by ich ocalić, miał być ich sędzią! Boskość, widząc we Mnie zawarty cały cel Stworzenia, jakby pozbawiając się wszystkiego, udzieliła Mi wszelkich praw nad wszystkimi stworzeniami. Ale moje Człowieczeństwo przeszło do Nieba i nie pozostał na ziemi nikt, kto by w pełni podtrzymał życie w Woli Bożej. Nie było więc nikogo, kto wznosząc się w naszej Woli nad wszystkimi i nad wszystkim, przyniósłby Nam czystą radość oraz pozwolił Nam dalej prowadzić nasze niewinne rozrywki z ziemskim stworzeniem. Nasza radość na ziemi została więc przerwana, a nasze rozrywki zawieszone […].

Spójrz, minęło około dwudziestu wieków, odkąd prawdziwa i pełna radość z dzieła Stworzenia została przerwana, ponieważ nie znaleźliśmy wystarczającego potencjału, całkowitego obnażenia ludzkiej woli w nikim, komu byśmy mogli powierzyć na własność swoją Wolę. A teraz, aby to uczynić, musimy wybrać istotę, która byłaby najbardziej zbliżona do ludzkich pokoleń i z nimi zbratana. Gdybyśmy dali jako przykład moją Mamę, poczuliby się bardzo od Niej odlegli. Powiedzieliby: „Jak mogła nie żyć w Woli Bożej, skoro była pozbawiona wszelkiej zmazy, nawet pierworodnej?”. Wzruszyliby więc ramionami i by się o to nie zatroszczyli. A gdybym dał jako przykład swoje Człowieczeństwo, byliby bardziej przestraszeni i by powiedzieli: „On był Bogiem i człowiekiem, a skoro Wola Boża była Jego własnym życiem, nic więc dziwnego, że żył w Najwyższej Woli”. Otóż, aby sprawić, żeby w moim Kościele mogło zaistnieć życie w mojej Woli, musiałem obniżyć poprzeczkę, zejść niżej i spośród nich wybrać stworzenie (Tom 16, 22.02.1924)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *