Mała lekcja modlitwy w Woli Bożej – część 2

Poniżej przytaczamy kolejne modlitwy Luizy, które znajdują się na kartach jej tomów i które wyrażają jej spontaniczny sposób modlitwy. Dla nas są lekcją i wzorem modlitwy w Woli Bożej i wzorem relacji z Jezusem. 

Po Komunii Świętej myślałam o tym, jak ofiarować Jezusowi coś szczególniejszego, jak zaświadczyć moją miłość i dostarczyć Mu większej przyjemności. Tak więc powiedziałam do Niego: „Mój umiłowany Jezu, ofiaruję Ci moje serce ku Twojej radości i dla wiecznego uwielbienia Ciebie, i ofiaruję Ci całą siebie, nawet najmniejsze cząsteczki mojego ciała, jak wiele ścian do ustawienia przed Tobą, aby zapobiec wszelkim zniewagom, jakie Ci czynią, przyjmując je wszystkie na siebie, jeśli to możliwe i według Twojego upodobania aż do dnia Sądu. A ponieważ chcę, aby moja ofiara była całkowita i mogła zadowolić Cię za wszystkich, pragnę, aby wszystkie te boleści, które zniosę, przyjmując na siebie Twoje zniewagi, wynagrodziły Ci za wszystką tę chwałą, jaką mieli dać Ci Święci w Niebie, kiedy przebywali na ziemi, za chwałę, jaką mieli dać Ci dusze w Czyśćcu oraz za chwałę, jaką ​​są Ci dłużni wszyscy ludzie przeszli, teraźniejsi i przyszli. Ofiaruję je Tobie w imieniu wszystkich i w imieniu każdego z osobna.” (Tom 4, 03.10.1901).

 …Tak więc, aby Go ułagodzić, czyniłam różne akty pokuty, ale wydawało się, że Jezusowi nie podobał się żaden. Trudziłam się w pełni, aby zróżnicować akty pokuty. Być może jakiś Mu się spodoba? W końcu powiedziałam do Niego: „Panie, żałuję za zniewagi, jakich ja się dopuściłam oraz wszystkie stworzenia na ziemi. Żałuję i przepraszam tylko z tego powodu, że skrzywdziliśmy Ciebie, Najwyższe Dobro. ​​Podczas gdy Ty zasługujesz na miłość, my odważyliśmy się Ciebie obrazić.” (Tom 4, 04.04.1902).

„W każdej chwili i przez cały czas pragnę kochać Cię całym moim sercem.
We wszystkich oddechach mego życia, oddychając, będę Cię kochać; we wszystkich uderzeniach mego serca, wykrzyczę miłość, miłość; we wszystkich ruchach mego ciała obejmę tylko Miłość.
Tylko o miłości chcę mówić, tylko na miłość chcę patrzeć, tylko miłość chcę słuchać, o miłości nieustannie chcę rozmyślać.
Tylko miłością chcę się spalać, tylko miłością chcę być trawiona, tylko miłość chcę smakować, tylko miłość chcę zaspokoić.
Jedynie miłością chcę żyć i w miłości chcę umrzeć; we wszystkich momentach, w każdym czasie do miłości chcę wezwać wszystkich.
Sama i na zawsze z Jezusem i w Jezusie, nieustannie będę żyła, w Jego Sercu się zatopię i razem z Jezusem, Jego Sercem, Miłości, Miłości, będę Cię kochać.” (Tom 10, 28.11.1910).

…Nie wiem jak, ale znalazłam się w ogromie Woli Bożej, w ramionach Jezusa, On mówił jakby szeptem, a ja powtarzałam tuż za Nim… Przedstawię niektóre wątki o tym, co mówił, bo nie jestem w stanie opowiedzieć wszystkiego. Pamiętam, że w Woli Jezusa widziałam wszystkie Jego myśli oraz całe dobro, jakie nam uczynił swoim umysłem i jak z Jego Umysłu otrzymywały Życie wszystkie ludzkie umysły. Ale, o Boże, jakie nadużycia oni czynili, ile zniewag!

A ja powiedziałam: „Jezu, pomnażam swoje myśli w Twojej Woli, aby każdej Twojej myśli dać pocałunek myśli Boskiej, adorację, Twoje uznanie, zadośćuczynienie oraz miłość myśli Boskiej, jakby sam Jezus to czynił. I czynię to w imieniu wszystkich i za wszystkie ludzkie myśli, przeszłe, teraźniejsze i przyszłe, i zamierzam nadrobić nawet za umysły dusz straconych. Pragnę, aby chwała (ze strony wszystkich stworzeń) była całkowita i żeby nikogo nie zabrakło, gdy Ty je wezwiesz, a to, czego oni nie czynią, ja to uczynię w Twojej Woli, aby przynieść Ci boską i całkowitą chwałę.”

Wówczas Jezus, patrząc na mnie, czekał, jakby chciał zadośćuczynienia swoim oczom. A ja powiedziałam: „Jezu, pomnażam się w Twoich spojrzeniach tyle razy, ile Ty z miłością patrzyłeś na stworzenie. Pomnażam się w Twoich łzach, aby płakać z powodu wszystkich grzechów stworzeń, aby w imieniu wszystkich dać Ci spojrzenia boskiej miłości i boskie łzy, aby dać Ci całkowitą chwałę i zadośćuczynienie za wszystkie spojrzenia wszystkich stworzeń.”

Potem Jezus chciał, abym wszystkiemu – ustom, Sercu, pragnieniom itd. czyniła dalej zadośćuczynienie, pomnażając wszystko w Jego Woli, co wyrazić byłoby zbyt obszernym, dlatego przejdę dalej… (Tom 12, 07.04.1919).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *