Oto Człowiek! Czy rzeczywiście przyjmujemy Jezusa za Króla?

Z pism Sługi Bożej Luizy Piccarrety:

Jezus cierniem ukoronowany i przedstawiony ludowi: „Oto Człowiek”

Jezus do Luizy: Córko moja, chciałam przecierpieć te ciernie w mojej głowie, aby nie tylko odpokutować za wszystkie grzechy w myślach, ale także połączyć Umysł boski z ludzkim, ponieważ Umysł boski był jakby rozproszony w ludzkich umysłach. A moje ciernie wzywały z Nieba Umysł boski i zaszczepiały go ponownie. Nie tylko to, ale także uzyskałem pomoc, siłę i światło dla tych, którzy mieli objawiać boskie rzeczy, by zaznajomić z nimi innych. (Tom 4, 31.01.1903)

Po wielu moich zmaganiach błogosławiony Jezus wyłonił się ze środka mojego wnętrza i powiedział do mnie: Pójdziemy zobaczyć, czy stworzenia Mnie pragną? A ja: Na pewno Cię pragną. Skoro jesteś najbardziej kochaną Istotą, kto by się ośmielił nie pragnąć Ciebie? A On: Chodźmy, a wtedy zobaczysz, co oni uczynią.

Poszliśmy tam i kiedy dotarliśmy do miejsca, w którym znajdowało się wielu ludzi, Jego głowa wyszła z mojego wnętrza i rzekła słowa, które Piłat wypowiedział, kiedy pokazał Jezusa ludziom: Ecce Homo! [Oto Człowiek!]. Zrozumiałam, że za pomocą tych słów pytał się, czy chcą, aby Pan był ich Królem i panował w ich sercach, w ich umysłach i dziełach. A oni odpowiedzieli: Zabierzcie Go, nie chcemy Go, a nawet Go ukrzyżujcie, tak aby cała pamięć o Nim została wymazana!

Och, ileż to razy powtarzają się te sceny! Pan powiedział więc do wszystkich: Ecce Homo! Gdy to wypowiadał, powstał szmer i zamieszanie. Ktoś powiedział: Nie chcę Go za Króla. Pragnę bogactwa; inny: przyjemności; jeszcze inny: zaszczytu, inni ​​godności, a jeszcze inni wiele innych rzeczy.

Z odrazą słuchałam tych słów. A Pan powiedział do mnie: Czy zrozumiałaś, że nikt Mnie nie pragnie? Ale to jeszcze nic. Przejdźmy do kręgów kościelnych i sprawdźmy, czy Mnie pragną.

Znalazłam się więc pośród kapłanów, biskupów, zakonników i pobożnych ludzi. A Jezus powtórzył donośnym głosem: Ecce Homo! A oni powiedzieli: Pragniemy Go, ale chcemy także i naszej wygody. Inni: Pragniemy Go, ale wspólnie z jakąś korzyścią. Inni odpowiedzieli: Pragniemy Go, ale wspólnie z poważaniem i zaszczytem. Co może zdziałać zakonnik bez poważania? Inni odpowiedzieli: Pragniemy Go, ale wspólnie z jakimś zadowoleniem ze strony stworzenia. Jak możemy żyć w samotności i bez nikogo, kto mógłby nas zadowolić? Niektórzy pragnęli przynajmniej zadowolenia z sakramentu spowiedzi. Ale Jezus był zupełnie sam, prawie nikt Go nie pragnął. Nie zabrakło nawet tego, kto w ogóle się nie troszczył o Jezusa Chrystusa. Cały zatroskany, powiedział więc do mnie: Córko moja, wycofajmy się. Czy zauważyłaś, że nikt Mnie nie chce albo co najwyżej pragnie Mnie wspólnie z czymś, co lubi? Ja się tym nie zadowalam, ponieważ prawdziwe królowanie jest wtedy, gdy się króluje samemu. (Tom 4, 06.03.1903)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *